środa, 1 lutego 2012

   
Polska jako królestwo Matki Bożej

1.     Co to jest polskość?
Co to jest polskość? Pytanie to zaczęli zadawać Konfederaci Barscy. Oni też udzielili na nie właściwej i ostatecznej odpowiedzi.  Wykryli, że jest pięć wielkich wartości, które wyznaczają polskość. A o to one:  Wiara, Ojczyzna, Tradycja, Szlachetność, Wolność. Wykryto też, że wartości te trzeba ujmować łącznie. Ojczyzna ma służyć Wierze, odwoływać się do Tradycji, chronić, poszerzać i pogłębiać Wolność.
Tradycja nie może być sprzeczna z Wiarą, Szlachetnością i Wolnością. Nie może godzić w Ojczyznę.
Szlachetność to ujęta i funkcjonująca w ramach Tradycji Szlachetność Wiary, Patriotyzmu i Wolności.
Wolność musi być szlachetna i zgodna z Tradycją. Nie może godzić ani w Wiarę ani w Ojczyznę.
Wiara w Polsce powiązana jest więc z Ojczyzną, Tradycją, Szlachetnością i Wolnością. To zatem jest specyficznie polska wiara.
Polska wiara to oczywiście katolicyzm, katolicyzm w pełnym tego słowa znaczeniu, w swojej istocie, bez żadnych ograniczników, katolicyzm Kościoła hierarchicznego, katolicyzm Tradycji, wierny Rzymowi,    wierny prawdom wiary i moralności.
2.     Czy jednak może być coś takiego jak polski katolicyzm?  Czy katolicyzm nie jest jeden ?
Ojciec Jacek Woroniecki zauważył, że najbardziej pluralistyczny choć przecież powszechny jest  właśnie Kościół. Jest on pluralistyczny, w pierwszym, rzędzie, wielością propozycji Ojców Kościoła, Świętych, zakonów.  Czy dominikanie, franciszkanie, jezuici są katolikami  - tak  -  reprezentują Kościół Powszechny.   Czy więc narody mogą posiadać, w ramach Kościoła własną, niepowtarzalną katolicką duchowość, swoistą niepowtarzalną „regułę”, swoje katolickie metody działania, wszelkiej katolickiej aktywności, własne cele  w ramach Ludu Bożego, w ramach realizacji Bożej Opatrzności? Odpowiedź na to pytanie musi być oczywista – tak.
3.     Co wyróżnia polski katolicyzm, nadaje mu ten specyficzny, niepowtarzalny, polski rys?
Wyznacza go w pierwszym rzędzie nasze zaufanie do Matki Bożej, nasza miłość do Niej, Jej kult, gotowość poddania się Jej woli, wprost przywództwu. Polski katolicyzm to więc katolicyzm odwołujący się wprost do Matki Bożej mówiącej: „zróbcie wszystko cokolwiek wam każe”, katolicyzm, który łączy się z polskością, bo ustanawiający Matkę Bożą Królową Polski i nakazujący Polakom jako Polakom posłuszeństwo Bożej Matce.
Nieprzypadkowo najstarszym zabytkiem poezji polskiej jest „Bogurodzica”. Nieprzypadkowo też to „Bogurodzica” stała się hymnem polskiego rycerstwa. Nieprzypadkowo pierwsze polskie kościoły były pod wezwaniem Matki Bożej, choćby katedry w Poznaniu i Gnieźnie, w Płocku, Włocławku, we Lwowie; kościół Mariacki w Krakowie; opactwa i kolegiaty w Łęczycy, Opatowie, Sandomierzu, Kaliszu.
             Nieprzypadkowo polscy święci traktowali Maryję jako swoją szczególną Opiekunkę, a ich kultowi towarzyszą legendy, w których główną rolę odgrywa Matka Boża. I tak mówi się, że Św. Wojciech, gdy był jako dziecko ciężko chory został uleczony za przyczyną Maryi, że św. Jacek, gdy ratował w Kijowie Najświętszy Sakrament przed Tatarami usłyszał głos z figury „Jacku, zabierasz Syna, a zostawiasz Matkę?”. Bł. Sadok  i  jego 48 towarzyszy, gdy byli mordowani przez Tatarów śpiewali „Salve Regina”. Bł. Władysław z Gielniowa napisał Godzinki o Niepokalanym Poczęciu i pieśni ku czci Matki Bożej (1440 – 1505 r).            Apel Jasnogórski  - nabożeństwo, modlitwa; składnik  -  Jasnogórskich Ślubów  Narodu polskiego.  Pierwszy Apel  Jasnogórski   na Jasnej Górze odbył się 8 grudnia  1953 roku.  Polacy aktywnie odmawiali modlitwę Anioł  Pański   od pierwszej połowy XIII wieku.  Należy też dodać odmawianie różańca.                                    W grobie św. Kazimierza odnaleziono kartkę, na której napisał własną ręką hymn pt. „Każdego dnia sław Maryję”. Św. Stanisław Kostka, gdy go zapytano czy kocha Matkę Bożą, stwierdził „Wszak to Matka moja!”. Matka Boża objawiła mu się w Wiedniu, uzdrowiła go i dała mu do rąk swoje Bożę dziecię. Według przekazów na łożu śmierci wetknięto mu w ręce obrazek Matki Bożej i stwierdzono jego zgon, ponieważ   się nie uśmiechnął.
             Matkę Bożą czcili też polscy władcy i wielcy ludzie. Kościoły lub kaplice pod wezwaniem Matki Bożej kazali zbudować: Bolesław Chrobry, Władysław Herman, Król Zygmunt I Stary. Bolesław Wstydliwy wprowadził zwyczaj odprawiania Rorat w Adwencie. Jan III Sobieski nakazał wojsku pod Wiedniem jako zawołanie do boju imię Maryi. Matka Boża była patronką polskiego rycerstwa.  ( W Żorach  na Kleszczówce mamy obraz Maryi  z noclegu Jana III Sobieskiego ). 
Stefan Czarniecki przed każdą bitwą odmawiał Zdrowaś Maryja. Hetman Stanisław Żółkiewski kazał się pochować z pierścieniem na palcu, na którym był napis: Mancipium Mariae (własność Maryi).
              Matka Boża obecna była wciąż, wręcz w każdej chwili, w życiu polskiej szlachty, ale i polskiego ludu.
Jak pisze Jerzy Zawieyski w książce pt. „Ave Maria” „Lud polski, pracujący na roli, przydaje Matce Bożej nazwy związane ze zmianami pór roku i łączy w ten sposób swoje życie z Jej opiekuńczym działaniem. Mówi się wtedy o Matce Boskiej Śnieżnej, Kwietnej, Zielnej, Żniwnej, Siewnej. Te piękne nazwy, odmierzające czas, wyrastają z kultu, który przenika całość ludzkiego bytowania”.
Jednym z wyraźnych znaków maryjności polskiej były i są przydrożne kapliczki, który sieć zawsze pokrywała całą Polskę, kapliczki, przed którymi zatrzymywał się przechodzień by odmówić choćby jedno „Zdrowaś Maryjo”.
Modlitwa ta była i jest w Polsce modlitwą powszednią jak chleb. Jeden z przykładów tego, zresztą zadziwiający, odnajdujemy w powieści Józefa Ignacego Kraszewskiego pt. „Przygody Pana Marka Hinczy”. Czytamy tam: „Wieczorem Kruk na pociechę przyjechał grać, ale już nie w warcaby. Siedli do mariasza na zdrowaśki”.   O co tutaj chodzi? O stary polski obyczaj rezygnacji z gry w karty na pieniądze. Zamiast tego stawką były „zdrowaśki”, które przegrywający odmawiał w intencji wygrywającego.

4.        Królowa Polski
Nie jesteśmy dziś w stanie powiedzieć kiedy dokładnie zaczęto nazywać Matkę Bożą Królową Polski. Wiemy, że tak ją tytułowano już w XIV wieku. Tak np. Grzegorz z Sambora nazywał Maryję „Królową Polski  i Polaków”.
Z kolei cystersi w Bledzewie wykonali mnóstwo obrazów (około 100) Matki Bożej z polskim Godłem na Jej piersiach. Jednym z nich jest prezent jaki sprawili siostrom cysterkom z St. Marienstern w roku 1640. W ich klasztornych kronikach jest informacja, że na terenie całej Polski jest dużo tych właśnie bledzewskich kopii. Identyczne kopie są dzisiaj na plebaniach: w pocysterkim Bledzewie i poaugustiańskim Wieluniu, oraz w Kalsku k/Rokitna. W tych obrazach wyrażono akt oddania Polski pod szczególną opiekę Maryi jako Królowej. Bledzewskie kopie, stały się zapowiedzią zwycięstwa nad Szwedami na Jasnej Górze.
                  Następnie król Michał Wiśniowiecki  na znak zgody narodowej w Gołębiu k/Puław i Dęblina, w 1671 r. umieścił godło naszej Ojczyzny na bledzewskim oryginale od dawna już cudownym wizerunku Matki Bożej przeniesionym teraz do Rokitna. Konsekwetnie powstają nowe kopie już rokitnińskie podobne do wcześniejszych bledzewskich. Dzisiaj znane są w następujących miejscowościach: Koszuty Małe k/ Słupcy, w ?ęgowie k/Pruszcza Gdańskiego, w Obrzycku k/Szamotuł, w Grodzisku Wlkp., i w najbardziej znanym Licheniu. Poza tym oryginalna kopia ale bez naszego Godła jest w Luszynie k/Żychlina.
         W 1635 r. kanclerz wielki litewski Albrecht Stanisław Radziwiłł z Nieświeża ogłosił światu, że Matka Boża według objawień, które otrzymał jezuita włoski o. Juliusz Mancinelli pragnie zostać Królową Polski. Matka Boża powiedziała mu wprost: „Nazywaj mnie Królową Polski”.
Za czasów króla Zygmunta III Wazy żył w Neapolu sławny ze swej świętości jezuita, o. Juliusz Mancinelli. Odznaczał się szczególnym nabożeństwem do Niepokalanej i świętych po­lskich. 14 sierpnia 1608 r. w wigilię Wniebo­wzięcia Najświętszej Maryi Panny, ukazała mu się Maryja z Dzieciątkiem Jezus. U jej stóp klęczał św. Stanisław Kostka, O. Juliusz nigdy nie widział Matki Bożej w tak wielkim maje­stacie. Pragnął pozdrowić Ją takim tytułem, jakim jeszcze nikt Jej nie uczcił. Wtedy Maryja powiedziała: Dlaczego nie nazywasz mnie Królową Polski? Ja to królestwo bardzo umiłowałam i wielkie rzeczy dla niego zamierzam, ponieważ osobliwą miłością do Mnie płoną jego synowie. W krótkim czasie potem, za pozwoleniem swych przełożo­nych, którzy objawienie to zbadali, o. Mancinelii przekazał tę radosną wiadomość ks. Piot­rowi Skardze i jezuitom w Polsce. Oni z kolei donieśli o tym królowi.
O. Juliusz miał już 72 lata, kiedy objawiła mu się Matka Boża, lecz pomimo swego pode­szłego wieku postanowił odwiedzić ten kraj, który Maryja szczególnie umiłowała. Wybrał się więc piechotą do Polski.      8 maja 1610 r. doszedł do Krakowa, gdzie był entuzjastycznie witany przez króla i wszystkie stany. Swoje pierwsze kroki skierował do Katedry Wawelskiej. Tutaj ponownie ukazała mu się Maryja w wielkim majestacie i powiedziała: Ja jestem Królową Polski. Jestem Matką Tego Narodu, który jest mi bardzo drogi więc wstawiaj się do Mnie za nim i o pomyślność tej ziemi błagaj Mnie nieustannie, a Ja będę ci zawsze,   tak jak teraz miłosierną.
   Na pamiątkę tego wydarzenia mieszkańcy Krakowa umieścili na wieży kościoła Mariac­kiego koronę . Kiedy w 1655 roku w granice Polski wdarli się Szwedzi, a opuszczony król musiał uciekać poza granice kraju, zrozpaczeni biskupi pisali do papieża: „Zginęliśmy, jeśli Bóg nie zlituje się nad nami". Wtedy Ojciec Święty Aleksander VII, powołując się na objawienie o. Juliusza Mancinelli odpowiedział: „Nie, Mary­ja was uratuje, to Polski Pani. Jej się poświęć­cie. Jej oficjalnie ofiarujcie. Ją Królową ogłoś­cie, przecież sama tego chciała".              Król Jan Kazimierz, stosując się do rady papieża, 1 kwie­tnia 1656 r. złożył uroczysty ślub, ogłaszając Maryję Królową Polski.
O. Mancinelli zobaczył wyraźnie, jak z owego obłoku powstała słodka postać Dziewicy Niepokalanej            z Dzieciątkiem Jezus na ręku, okryta w królewską purpurę, pełną Majestatu, a u kolan Jej klęczał piękny młody  jezuita, aureolą cudną okolony: – Wniebowzięta Królowa! – szepnął O. Juliusz – przywykły do odwiedzin niebieskich Maryi i owładnięty niewypowiedzianą, ludzką mową nie dającą się określić, radością, osunął się na kolana, a Maryja już przy nim w swoim Majestacie. Wielebny O. Juliusz zawoła: „O, Królowo Wniebowzięta – módl się za nami!’ A Matka Boża mile nań spoglądając powiedziała: „Dlaczego nie nazywasz mnie KRÓLOWĄ POLSKI? Ja to królestwo bardzo umiłowałam i wielkie rzeczy dla niego zamierzam, ponieważ osobliwą miłością do mnie płoną jego synowie…” Powiedziawszy to Bogarodzica, jakby czekała na odpowiedź Wielebnego Sługi Bożego, który też zawołał: - KRÓLOWO POLSKI WNIEBOWZIĘTA – módl się za Polską!
Po tych słowach nasza Królowa i Pani miłośnie spojrzała na klęczącego u Jej kolan, Stanisława Kostkę,          a potem na O. Mancinellego i słodko rzekła:  - Jemu tę łaskę dzisiejszą zawdzięczasz, Juliuszu mój!

                W dniu 1 kwietnia 1656 roku we Lwowie król polski Jan Kazimierz przekazał oficjalnie władzę nad Polską Matce Bożej obierając Ją królową państwa polskiego. Król powierzył Polskę i naród polski opiece Matki Bożej, prosząc ją o obronę, pomoc i miłosierdzie. Złożył ślubowanie w imieniu państwa polskiego        i w imieniu narodu polskiego przyjęcia obowiązku służby Maryi oraz rozszerzania Jej czci i chwały.
                Należy uznać, że szczególne znaczenie dla procesu ustanawiania Matki Bożej Królową Polski miało również ślubowanie dokonane przez króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego na Jasnej Górze w dniu          7 grudnia 1669 roku. Ofiarował on wtedy Matce Bożej wotum w postaci serca ze złota ozdobionego drogocennym diamentem i napisem: „Wspieraj mnie i to Królestwo, już nie moje, lecz Twoje, we wszystkich utrapieniach” oraz powiedział: „Oświadczam, że królestwem tym (…) tak będę rządził, że i tron mój Tobie samej oddam i będę Cię uważał za swoja Panią i Najwyższą Królową, a nieustannie Twej opiece będę polecał lud ten przez Ciebie mi powierzony (…) Wspieraj mnie i to Królestwo – już nie moje, lecz Twoje, we wszystkich utrapieniach”.
               W początkach osiemnastego wieku wierni przez wiele lat upominali się o dokonanie koronacji wizerunku Matki Bożej na Jasnej Górze. Pod wpływem tych próśb Ojcowie Paulini zwrócili się do papieża. Otrzymali zgodę i 8.09. 1717 r. rozpoczęto uroczystości koronacyjne, które trwały kilka dni.
              W konstytucji sejmowej z 1764 roku pojawił się następujący zapis: „Rzeczpospolita jest do swej Najświętszej Królowej Maryi Panny w częstochowskim obrazie cudami słynącej nabożna i Jej protekcji        w potrzebach doznająca”.
              W 1908 r. papież Pius X na prośbę polskiego Kościoła, zezwolił na wpisanie wezwania „Królowo Polski” na stałe do Litanii Loretańskiej. W tym samym roku ustanowił dla diecezji lwowskiej święto Królowej Polski. Po odzyskaniu niepodległości polscy biskupi zwrócili się do Stolicy Apostolskiej z prośbą rozszerzenia tego święta na całą Polskę.
             W dniu 27 lipca 1920 roku kardynałowie K. Dalbor i A. Kakowski dziękują wraz z Episkopatem          za wolność i mówią: „Maryjo jesteś Królową Polski”.
5.     Cud nad Wisłą                   
Nasz Dziennik: Cudowna interwencja Maryi  ks. Bartnik w dniu 13/08/2010
W sierpniu 1920 roku stojąca u wrót stolicy Armia Czerwona miała wielokrotną liczebną przewagę nad
naszymi siłami. Bolszewicy byli absolutnie pewni zwycięstwa – ustalili nawet datę zajęcia stolicy
i przejęcia władzy w Polsce na 15 sierpnia. W Wyszkowie czekał już tymczasowy rząd z Konem,
Dzierżyńskim i Marchlewskim na czele. W Warszawie bolszewickich „wyzwolicieli” oczekiwała
komunistyczna V kolumna, 40-tysieczna rzesza robotników, mająca godnie
przywitać swoich „oswobodzicieli” i wraz z nimi roznieść w pył (czytaj:
wymordować) warszawskich „burżujów i krwiopijców”.
Warszawa była praktycznie bezbronna. Wszyscy zdolni do walki mężczyźni na mocy dekretu o powszechnej mobilizacji już od miesięcy przebywali na froncie. Stolicy mieli bronić ochotnicy,
gimnazjaliści, podrostki, dla których karabin często był przekraczającym ich siły ciężarem, i starzy
weterani z powodu wieku pozostający poza czynną służbą.
Ø  Dopomogę wam
Wszystko to, co od momentu odzyskania niepodległości w 1917 roku przeżywała Polska, przewidziała
Opatrzność Boża. Na 48 lat przed opisywanymi wydarzeniami sama Najświętsza Dziewica
przygotowywała lud swojego kraju nie tylko na odzyskanie upragnionej niepodległości, ale także
na to, co dzisiaj nazywamy wojną bolszewicko-polską (nb. nigdy oficjalnie niewypowiedziana).
W Wielki Piątek 1872 r. Matka Najświętsza przekazuje mistyczce Wandzie
Nepomucenie Malczewskiej (obecnie kandydatce na ołtarze) następujące słowa:
„Skoro Polska otrzyma niepodległość, to niezadługo powstaną dawni gnębiciele, aby ja zdusić.
Ale moja młoda armia, w imię moje walcząca, pokona ich, odpędzi daleko i zmusi do zawarcia
pokoju. Ja jej dopomogę”.
Rok później, w Święto Wniebowzięcia, Matka Boża mówi:
„Uroczystość dzisiejsza niezadługo stanie sie SWIĘTEM NARODOWYM was, Polaków, bo w tym
dniu odniesiecie świetne zwycięstwo nad wrogiem dążącym do waszej zagłady.
To święto powinniście obchodzić ze szczególną okazałością”
(ksiądz prałat G. Augustynik, Miłość Boga i Ojczyzny w życiu i czynach świątobliwej Wandy
Malczewskiej, wyd. VII, Arka, Wrocław 1998).



Ø  Wielki znak na niebie
Nie tylko Warszawa, ale cala Polska modli sie o ratunek. Na Jasnej Górze Episkopat Polski wraz z tysiącami wiernych śle błagania do Królowej Polski. Nie ma świątyni, w której by nie odprawiano wielogodzinnych
nabożeństw błagalnych, a wszystko w atmosferze ZAWIERZENIA losów bolszewicko-polskiej wojny naszej Pani i Królowej. Modlitwa tysięcy zjednoczonych serc wyprasza cud – PRAWDZIWY CUD – ukazanie sie Najświętszej Dziewicy.

Matka Boża ukazuje sie w postaci Matki Łaskawej – Patronki Warszawy. Jest przecież z woli
magistratu i ludu miasta tego Patronką – Tarczą i Obroną, od1652 roku. Matka Łaskawa pojawia się
na niebie przed świtem, monumentalna postać, wypełniająca swoją Osobą całe ciemne jeszcze niebo.
Ukazuje sie odziana w szeroki, rozwiany płaszcz, którym osłania stolice. Zjawia sie w otoczeniu husarii,
polskiego zwycięskiego wojska, które pod Wiedniem z hasłem „W imię Maryi” rozegnało pogańskie
watahy. Matka Boża trzyma w swych dłoniach jakby tarcze, którymi osłania miasto Jej pieczy powierzone.
Ø  Panika bolszewików
Postać Matki Bożej była widziana przez dziesiątki, lepiej powiedzieć: setki bolszewików atakujących polskie oddziały w bitwie o dostęp do stolicy. To pojawienie sie na niebie wywołało wśród sołdatów
strach, przerażenie i panikę, której nie sposób opisać. Naoczni świadkowie wydarzenia, zahartowani w boju, niebojący się ani Boga, ani ludzi, programowi ateiści, na widok postaci Maryi, groźnej „jak zbrojne
zastępy”, rzucali broń, porzucali działa, tabor, aby w nieopisanym popłochu, na oślep, pieszo i konno,
salwować się ucieczką. Przerażenie, jakie wywołało ujrzane zjawisko, i paniczny strach były tak
silne, ze nikt nie myślał o konsekwencjach ucieczki z pola walki – karze śmierci dla dezerterów.
Uciekinierzy poczuli sie bezpieczni dopiero w okolicach Wyszkowa i stąd – od ich słuchaczy –
pochodzą pierwsze relacje o tym wstrząsającym wydarzeniu.
Można ubolewać, ze fakt cudownej interwencji, łaskawej pomocy Matki Niebieskiej, fakt oczywisty, znany
i przyjmowany przez ludzi, a relacjonowany przez dorosłych, żołnierzy, konsekwentnie
przemilczano zarówno w przedwojennej Polsce, jak i później, w czasach rządów komunistycznych.
Niestety, również i teraz fakt ten jest pomijany milczeniem, choć z zupełnie innych przyczyn.
W sanacyjnej Polsce oficjalnie podawana przyczyna Cudu nad Wisłą, czyli nagłego odwrotu zwycięskiej
(do tej pory) Armii Czerwonej spod bram Warszawy, był tylko geniusz Marszałka Piłsudskiego.

W dniu 26 sierpnia 1956 roku, gdy Prymas Stefan Wyszyński był jeszcze uwięziony, Episkopat Polski dokonał aktu odnowienia ślubów jasnogórskich, które przed trzystu laty złożył król Jan Kazimierz.
W dniu 5 maja 1957 r. wszystkie diecezje i parafie oddały się pod opiekę Maryi.
W dniu 3 maja 1965 r. nastąpiło oddanie się w święte niewolnictwo Maryi całego narodu polskiego, diecezji, parafii, rodzin i każdego z osobna „tak aby Maryja mogła rozporządzać swoimi czcicielami dowolnie ku ich większemu uświęceniu, dla chwały Bożej i dla królestwa Chrystusowego na ziemi”.
Dnia 3 maja 1966 roku prymas Polski, kardynał Stefan Wyszyński, w obecności Episkopatu Polski i tysięcznych rzesz oddał w macierzyńską niewolę Maryi, za wolność Kościoła, rozpoczynające się nowe tysiąclecie Polski.
W 1962 r. Jan XXIII ogłosił Maryję Królową Polski główną patronką kraju i niebieską Opiekunką naszego narodu.
6.     Co to znaczy, że Matka Boża jest Królową Polski?
W pierwszym rzędzie należy mocno podkreślić, że królowanie Matki Bożej jest z punktu widzenia polskiego realne, faktyczne, prawdziwe.    Matka Boża wprost i dosłownie ma rządzić Polską.
Ø  Jaki jest zakres Jej władzy?
Mówią o tym teksty kolejnych narodowych ślubów: „to Królestwo, już nie moje, lecz Twoje”; „Czyń z nami, co chcesz. Pragniemy wykonać wszystko, czego zażądasz”; „Oddani Tobie w niewolę pragniemy czynić w naszym życiu osobistym, rodzinnym, społecznym i narodowym nie wolę własną, ale wolę Twoją i Twojego Syna”; „przez Twoje ręce oddajemy się w niewolę samemu Chrystusowi i Jego sprawie na ziemi”; „Przyrzekamy uczynić wszystko, co leży w naszej mocy, aby Polska była rzeczywistym Królestwem Twoim i Twojego Syna, poddanym całkowicie pod Twoje panowanie w życiu naszym osobistym, rodzinnym, narodowym i społecznym”.
Ø  Jaki jest cel Jej władzy?
             Cel ten jest równie jasno określony. Wszystkie nasze działania mają prowadzić do tego, aby Polska stała się „Domem Bożym i Bramą Niebios dla pokoleń wędrujących poprzez polską ziemię – pod przewodem Kościoła katolickiego – do Ojczyzny wiecznej”, „prawdziwą pomocą Kościoła powszechnego   ku budowaniu Ciała Chrystusowego na ziemi”.
Mamy służyć „rozszerzaniu się Królestwa Chrystusowego na ziemi”.
7.      Co to jest Królestwo Chrystusowe?
            Z wydanej przez Kongregację Nauki Wiary „Deklaracji Dominus Jesus o jedyności i powszechności zbawczej Jezusa Chrystusa i Kościoła” dowiadujemy się, że budowanie Królestwa Chrystusowego to pracowanie „na rzecz wyzwolenia od zła we wszelkich jego formach” i że Królestwo to „jest wyrazem            i urzeczywistnieniem zbawczego planu w całej jego pełni”.
Ø  Sposoby realizacji Królestwa Chrystusowego na ziemi
     Sposoby realizacji Królestwa Chrystusowego na ziemi określone są w jego zawartej w nauczaniu  Kościoła charakterystyce. Sposoby te określone są również w składanych Maryi przez Polaków ślubach:
1– „żyć jako naród katolicki, przez pracę ku chwale Bożej dla dobra Ojczyzny doczesnej”;
2- „aby każdy z nas żył w łasce uświęcającej i był świątynią Boga”;
3- „aby cały Naród żył bez grzechu ciężkiego”;
4- „bronić czci Imienia Bożego”;
5- „strzec prawa Bożego, obyczajów chrześcijańskich i ojczystych”;
6- „Walczyć będziemy w obronie każdego dziecięcia i każdej kołyski równie mężnie, jak Ojcowie nasi walczyli o byt i wolność Narodu, płacąc krwią własną. Gotowi jesteśmy raczej śmierć ponieść, aniżeli   śmierć zadać bezbronnym”;
7- „stać na straży nierozerwalności małżeństwa, bronić godności kobiety”;
8- „umacniać w rodzinach Królowanie Syna Twego Jezusa Chrystusa”;
9- „wszczepiać w umysły i serca dzieci ducha Ewangelii i miłości ku Tobie” – „nienaruszony skarb wiary przekazać nadchodzącym pokoleniom” – „wychować młode pokolenie w wierności Chrystusowi”;
10- „bronić je przed bezbożnictwem i zepsuciem”;
11- „aby w Ojczyźnie naszej wszystkie dzieci Narodu żyły w miłości i sprawiedliwości, w zgodzie i pokoju,   aby wśród nas nie było nienawiści, przemocy i wyzysku”;
12- „dzielić się między sobą ochotnie plonami ziemi i owocami pracy, aby pod wspólnym dachem  domostwa naszego nie było głodnych, bezdomnych i płaczących;
13- „stoczyć pod Twoim sztandarem najświętszy i najcięższy bój z naszymi wadami narodowymi”;
14- „wypowiedzieć walkę lenistwu i lekkomyślności, marnotrawstwu, pijaństwu i rozwiązłości”;
15- „zdobywać cnoty: wierności i sumienności, pracowitości i oszczędności, wyrzeczenia się siebie                    i wzajemnego poszanowania, miłości i sprawiedliwości społecznej”;
16- „iść w ślady Twoich cnót, Matko Dziewico i Panno Wierna”;
17- „z wszelką usilnością umacniać i szerzyć będziemy w sercach naszych i w polskiej Ziemi cześć Twoją           i nabożeństwo do Ciebie”.
8. Polacy jako rycerze matki Bożej
 Polska tradycja, polska tożsamość, obyczajowość zbudowała się historycznie na etosie szlacheckim. Kultura i aksjologia szlachecka, szlachecki punkt widzenia przeniknęły do innych warstw społecznych wyznaczając ich mentalność, myślenie, sposób życia.
Z uwagi na funkcjonującą zawsze w Polsce jako aksjomat zasadę równości szlacheckiej za rycerstwo uznawano w naszym kraju ogół szlachty.
Etos rycerski stając się etosem każdego szlachcica stał się zatem w efekcie również etosem każdego Polaka.
Etos ten w większości zasadniczych swoich punktów był taki sam jak w całej Europie.
Przyjmowano więc np. te same cnoty rycerskie:
- żyć w prawdzie;            - mieć wiarę;                     - żałować za grzechy;                    - dawać dowody pokory;
- miłować sprawiedliwość;          - być miłosiernym;         - być szczerym i wielkodusznym; -         znosić prześladowania.

Przyjmowano ten sam rycerski kodeks:
1. bądź zawsze oddany Bogu, Ojczyźnie, Panu;
2. nigdy nie bądź tchórzliwy;
3. bądź ambitny i podążaj do celu;
4. przegrane bitwy znoś z honorem;
5. bądź wzorem dla innych;
6. szanuj ludzi wokół siebie;
7. dobro i prawość broń przed niesprawiedliwością;
8. bądź hojny dla ludzi w potrzebie;
9. bądź wierny swym zasadom i ideałom;
10. nie krzywdź słabszych.
Różnica pomiędzy polskim a ogólnoeuropejskim etosem rycerskim sprowadzała się do tego, że w Polsce inaczej interpretowano punkt pierwszy kodeksu rycerskiego i że ta interpretacja rzutowała w specyficzny sposób na realizacje punktu dziewiątego.
W punkcie pierwszym kodeksu rycerskiego jest między innymi mowa o wierności wobec „Pana”. Zachodni rycerze byli zawsze wasalami jakiegoś suwerena, pełnili u niego służbę, służyli jego interesom, byli mu wierni. On zaś zapewniał im przywileje i ich chronił.
W Polsce szlachta uznawała, (a potem za nią ogół społeczeństwa), że przywileje należą się jej niejako naturalnie i są niezbywalne. Jednym z nich było prawo do wolności tak rozumiane, że wykluczało wszelkie ziemskie poddanie. Szlachcic nie mógł być z założenia niczyim wasalem, nawet króla (czy, inaczej rzecz ujmując, władzy państwowej).
W praktyce w niektórych okresach historii wielu przedstawicieli szlachty stawało się wasalami wielkich rodów magnackich tzw. rodzin, ale następowało to z konieczności, w efekcie zubożenia i uznawane było   za stan nienaturalny i przejściowy.
Przyjęcie takiego stanowiska nie oznaczało wcale całkowitego odrzucenie założenia, iż rycerz służy zawsze jakiemuś panu. W Polsce takim panem mogła być tylko, i była, Królowa Polski – Matka Boża.
Każdy więc polski rycerz – każdy polski szlachcic, a w efekcie każdy Polak był Rycerzem Maryi. To Ona go chroniła, dawała mu przywileje. To Jej miał być wierny i Jej służyć ze wszystkich swoich sił aż do oddania życia.
Każdy rycerz, nawiązując do punktu dziewiątego kodeksu rycerskiego posiadał swoje zasady i ideały. Zasady te i ideały przyjmował w sposób niejako automatyczny od swojego Pana. W wypadku polskiego rycerza były to zatem zasady i ideały proponowane przez Maryję. Przesłanie Maryi można streścić w jednym zdaniu wypowiedzianym przez Nią w Kanie Galilejskiej: „Zróbcie wszystko cokolwiek wam powie” (J 2,5). Trzeba jednak pamiętać, że Maryja w Polsce jest nie tylko Matką Bożą, ale i faktyczną Królową Polski. Jako Królowa Polski musi posiadać pewną wizję Polski i określać jej bliższe i dalsze cele. W skład więc polskich rycerskich ideałów wchodzi niejako automatycznie ta wizja i te cele.
Polski rycerz służąc swojej Królowej ma obowiązek odczytać tę wizję i te cele i zmierzać do ich realizacji.
Do oczywistych jego obowiązków należy ochrona i obrona Królowej, strzeżenie Jej dobrego imienia, głoszenie Jej chwały, pomnażanie Jej potęgi i władzy.
Oto jest polski etos rycerski. Oto jest jeden z podstawowych elementów polskiej tożsamości narodowej. Oto jest istotny czynnik kształtujący polską maryjność.
9.     Etos polskiej kobiety
Etos rycerski jest etosem właściwym dla mężczyzn. Jaki byłby zatem, w kontekście tego faktu, że Królową Polski jest Matka Boża, etos polskiej kobiety.
Pierwsze narzucające się wprost skojarzenia podpowiadałyby, że polska kobieta ma naśladować Maryję       i jeżeli polski mężczyzna jest rycerzem  Maryi, to polska kobietą jest damą Jej dworu.
Polska kobieta ma zatem naśladować pobożność, cnotliwość, pokorę i skromność Maryi, ale zarazem również Jej powagę i godność, Jej królewskość. Polska kobieta ma służyć i być zarazem Królową.
Pozycja kobiety w Polsce musi zatem być z założenia ważna i wręcz wyjątkowa. Staje się kimś, kto kontroluje mężczyzn i w jakiejś mierze podnosi go i uświeca, skłania do wielkości i odwodzi od małości,    nie pozwala mu stoczyć się, zdradzić ideały. Jest doradcą a często nauczycielem mężczyzny, a nawet jego sędzią. Należy się jej specjalny szacunek, cześć i, bardzo często posłuch. Celnie ujął to Sienkiewicz kreśląc postać Oleńki w „Potopie”.
Polak to ktoś, kto zrobi wiele rzeczy ze względu na kobietę czy kobiety, kto nie zrobi wielu rzeczy, bo wie jak bardzo negatywna byłaby wtedy reakcja kobiety.
10.                   Czy Polska stanie się ozdoba Europy?
Adam Mickiewicz napisał: „Powołaniem narodu nie jest to, co naród myśli sam o sobie w czasie, lecz co myśli o nim Bóg w wieczności. Wierzący ludzie jednak winni usiłować odgadnąć ową wieczną myśl Bożą      o swoim narodzie, by z nią uzgodnić myśl swoją”.
W innym wypadku zagubimy się jako naród w tym, co papież Jan Paweł II nazwał „cywilizacją rzeczy do wyrzucenia” i „cywilizacją śmierci”, zagubimy się i zatracimy nie tylko swoja tożsamość, ale również wszystko to, co w istocie decyduje o prawdziwym szczęściu człowieka.